Jestem złym człowiekiem.
I ty też.
Jesteśmy dość kiepskimi istotami, jeśli zdecydujemy się na jakiś standard moralny, nawet taki najtańszy, bez kanału z reportażami.
Siedzimy na dupach przed kompami i walczymy na fejsie o abstrakcyjne punkty przewagi w dyskusjach na tematy, o których nie mamy pojęcia, dotyczące losów ludzi, którym nie poświęcilibyśmy nawet spojrzenia na ulicy.
Tak, to jest przerażające. Jeśli jednak kogoś przeraża mówienie o świecie, w którym żyje, powinien nie wyłazić z bąbla złudzeń, w którym żyje.
Mówi się (ale nie za głośno, bo głośno słychać, że nas pomordujo, zgwałco i okradno, i tylko to się liczy, pęd na oślep w ucieczce przed strachem, po głowach ludzi, którzy też tego próbowali) o banalności zła. Zło trafia na memy. Zło jest tematem, w który się angażujemy między kliknięciem lajka kafejce z kawą z fair trade a kliknięcie "maybe" na wydarzeniu koncertu undergroundowego zespołu, który porusza ważne problemy. Zło jest czymś, co dzieje się gdzie indziej, ale lęk przed złem tutaj usprawiedliwia nas z najbardziej egoistycznych opinii.
I oto nasze piekiełko, nasza mdląca i gorzko-słodko mała porcja tragedii. Jesteśmy skazani na dramat bezradności. Możemy wysłać stówę na koce albo wypełnić ankietę dla wolontariatu i cierpieć, że to wszystko, co możemy, zdając sobie sprawę, jak nasza niemoc jest niczym przy cierpieniu innych. To jest ból, który boli mieć, ale chyba bardziej boli nie mieć, ale i tak sam fakt istnienia tego problemu jest żenujący. Pętla narcyzmu nierozerwalnie związanego ze współczuciem, które nic nie zmieni, a żal, że nic nie zmieni jest jednocześnie konieczny i nie na miejscu.
Paryżu, krwawiąca Syrio, wszystkie szlaki, gdzie ludzie giną po drodze, bez dokumentów, które jak się czasem pocieszamy, zniszczyli sami, bez tożsamości - cierpimy z wami. I nie powinniśmy, w naszych ciepłych mieszkaniach na kredyt we frankach, w krajach, które dawno nie widziały wojny, ale od dziesięcioleci narzekaliśmy na swój podły los. Rozdzieramy szaty i marzymy, że to wszystko pozostało waszym problemem.