Monday, July 13, 2015

Propaganda część I [tekst gościnny]


Zawsze przeżywam, że szersza perspektywa i różne punkty widzenia są takie potrzebne. Nie, nie mam tu perspektywy konserwatywno-ojczyźnianej. W razie czego wszyscy przecież wiemy, gdzie takich szukać. Za to chciałabym się podzielić trochę innym odcieniem części spektrum, w której sama zwykle operuję. Tekst gościnny - Krzysztof "Labalve" Kułak. Zapraszam i polecam.
.....................................................................................................................


"Jak ustawa, nad którą teraz obradujemy, ma się do roku 2015, jako roku świętego Jana Pawła Drugiego?”  pyta senator Dorota Czudowska, podczas dyskusji na temat ustawy o in vitro.

            Gdy widzę co kościół katolicki robi z Polską, budzi się we mnie jakiś cień patriotyzmu. Budzi się i płacze.

            Kato-propaganda zasiedziała się już tak głęboko w głowach Polaków, usiadła swoim tłustym cielskiem tak bezwstydnie na oczach wszystkich, że większość z nich nawet nie próbuje ponad nią spoglądać na świat, który zasłania.

            Piszę „kato-propaganda” nie bez cienia ironii, ale wymierzonej jak najbardziej w Kościół katolicki właśnie. Ludzie Kościoła tak bardzo przyzwyczaili społeczeństwo do swojego wszędobylstwa, że, gdy ktoś mówi dziecku, że nie wierzy w Boga, staje się propagatorem ateizmu, ale gdy dziecko jest zmuszone by dwie godziny w tygodniu spędzać na parodii przedmiotu szkolnego, jakim jest lekcja religii, to po prostu naturalny stan rzeczy.

            Jeśli geje domagają się akceptacji swoich praw, jest to nacisk, czy terror mniejszości. A chciałbym zauważyć, że z przywilejów podatkowych nie korzystała przez te wszystkie lata wcale ta katolicka większość, słynne 99 czy ile (nieistotne, bo i tak jest to liczba istniejąca tylko na papierze, o czym KK doskonale wie, ale nie przestaje korzystać z tego jako argumentu*) procent, tylko mniejszość cwanych biznesmenów, którzy za możliwość prowadzenia absurdalnie korzystnych interesów i sprzeniewierzanie pieniędzy prostych ludzi, przehandlowali jedynie możliwość wydawania tych pieniędzy na zbytni hedonizm w miejscach publicznych.

            Bezczelność KK przeniknęła głęboko do podświadomości Polaków. Polaków, narodu mistrzów świata w wyszukiwaniu cudzych przywilejów i zazdroszczenia sąsiadom, a jednak ludzi niezdolnych do odłączenia się od machiny dojącej, podsuwającej otępiającą paszę.

            W rezultacie mamy Krystynę Pawłowicz i jej podobnych, polityków, ludzi z poważnymi tytułami naukowymi, którzy z mównicy sejmowej krzyczą, że prawo ludzkie nie może stać nad prawem boskim, czy w sądzie przeciwko swoim byłym bliskim używają argumentów takich jak „moja była małżonka nie chodziła do kościoła”. I prezydenta, który podczas poważnej debaty broni swoje dawne projekty ustaw, zarzucając oponentowi brak szacunku dla poglądów politycznych Jana Pawła Drugiego.

            Panie Prezydencie: Jan Paweł Drugi jest, ex- z przyczyn oczywistych, politykiem kraju, który nie zapewnia nam żadnych korzyści gospodarczych i nieszczególne polityczne.** Nie jest ogólnie uznanym autorytetem politycznym, autorytet moralny zbudował na pochwałach bardziej, niż na czynach, bo operował ciągle w granicach już ustalonych przez innych watykańskich polityków. Czemu polityk Polski ma obowiązek wdrażać, czy chociaż aprobować jego poglądy?

            Rozumiem, że katolicy to grupa ludzi, którzy posiadają swoje prawa. Ale prawa mają ludzie, nie religie. Możecie uznawać swoje święte prawa, ale nie są one nadrzędne dla innych i nie stanowią one punktu wyjścia ocen moralnych dla wszystkich ludzi żyjących w tym kraju. Ateista nie ma obowiązku czuć się źle z faktem, że jest ateistą. I może głosić swój ateizm tak samo jak wy głosicie swój teizm. I nie, wcale nie czyni go to obłudnym. Fakt, że nie wierzysz w żadnego boga, nie sprawia, że musisz milczeć na ten temat.

            Postulaty katolickich organizacji i polityków rzadko kiedy dotyczą zapewniania praw katolikom, bo oni mają już praktycznie... wszystkie? Wszystkie, w tym prawa do ograniczania wolności innych ludzi, które chcą jeszcze bardziej poszerzyć.

            Ale dobrze, niech katoliccy politycy kontynuują walkę o to, czego chcą ich wyborcy. Taka jest ich rola. Ale proszę, przestańmy udawać, że to wszystko się z góry katolikom należy.



______________________
* Jeżeli korzystasz z kłamstwa by szkodzić np. mniejszościom religijnym lub seksualnym, to jest to łamanie ósmego przykazania, czy mniejszości religijne i seksualne z definicji nie są „bliźnim twoim”?

** Kraju, z którym wiążą nas relacje sprawiające wrażenie, jakby Polska była terytorium zależnym Watykanu, a może, sam nie wiem, relacje dobrowolnej okupacji?

No comments:

Post a Comment