Tuesday, June 24, 2014

pieniądze za darmo

Minęły świetlane czasy, gdy stacje telewizyjne robiły z ludzi kretynów i odpalały im procent (patrz Big Brother). Polacy w pełni pojęli moc Youtube i social media wszelkiego rodzaju.

W wydaniu Facebookowym potrzebujemy dwóch rzeczy - przywabiacza (do przywłaszczenia za frajer) i masy debili (o to nietrudno). Najlepszy przykład:
Lepsza kasa czeka na Youtube. Potrzebujemy tu debila, może być też osoba upośledzona, do roli bohatera i dużego grona trolli (łatwo dostępni) jako widzów.
Okej, trolle same się znajdą. Skąd bierzemy naszego bohatera?
Tu problem rozwiązuje się sam. Internet wyzwolił w ludziach nieskończone pokłady ekshibicjonizmu i pozwolił rozkwitnąć marzeniom o sławie pobudzanym wcześniej przez programy telewizyjne typu talent show i reality show. Klucz to naleźć osobę na tyle tępą, że będzie śmieszna nawet robiąc właściwie ciągle to samo, wystarczająco oderwaną od rzeczywistości, że uwierzy w swoją szansę na sławę i nie odkryje, że wszyscy głęboko nią pogardzają, oraz tak pozbawioną zdolności krytycznych, że mimo braku jakiegokolwiek talentu, prezencji, poglądów i pomysłów jest w stanie wierzyć, że zostanie gwiazdą. 
Mam wrażenie, że media produkują celebrytów-potworki głównie w celu podjudzania marzeń maluczkich. Jeśli Frytka zyskała taką popularność, może i ty pewnego dnia pójdziesz do jakiegoś talkshow aby zostać absolutnie sponiewieranym przez prowadzącego, a następnie staniesz się pośmiewiskiem całego kraju na co najmniej miesiąc 
I mamy Bonusa. Mamy Bonzo i Kobrę. 
rapszot.pl
Duet Bonzo i Kobra to w ogóle przykra sprawa. Co do Bonusa nie mam pewności, ale ta dwójka jest zwyczajne upośledzona. Ich złudzenia adekwatności (kalka, bo po polsku nie mamy na to tak trafnej nazwy) doprowadziły ich jak widać na salony. Trafili pod skrzydła Telewizja TV i robią tam z powodzeniem za tuczne gęsi znoszące złote jaja. Są idealnymi ofiarami takiej praktyki, ponieważ nie widzą różnicy między materiałem, który staje się popularny dzięki choćby śladowej użyteczności, wartości merytorycznej lub autentycznej śmieszności, a czymś co go wyjątkowo partacko próbuje udawać. Ich zdolności intelektualne nie pozwalają im na odkrycie różnicy między akceptowalnie wykonanym rapem a tym, ani filmikiem instruującym jak pomalować pazury a tym.
Jest cienka granica między tym co tępe masy łykną jako hit i wartość, a z czego ukręcą bekę. Prawdę mówiąc, jest ona smutno cienka, patrząc na wszystkie gnioty, które stały się hitem i vlogi urodowe, które stają się absolutną podstawą życia tylu lasek. 
Robienie pieniędzy na krulach internetów takich jak Bonzo i Kobra jest proste i tak naprawdę legalne. Zgodnie z nomenklaturą Człowieka Wargi jest to sarkazm okupiony cudzym srakazmem. Czy jest w porządku robić coś takiego, nawet jeśli nasza pełnoletnia ofiara sama wyraża zgodę, ale tylko dlatego, że mentalnie nigdy nie wyszła z piaskownicy? Nie mnie oceniać, zwłaszcza że podstępem przywiązana do krzesła i z nożem na gardle obejrzałam niektóre filmiki z Bonzem i Kobrą w rolach głównych i mimo heroicznego wysiłku siły woli i tak się trochę śmiałam. Co to jednak mówi o nas jako społeczeństwie? Ha, odwróciłam uwagę od siebie! Dym i lustra, to zawsze dym i lustra. 

Na koniec chciałabym podziękować wszystkim czterem osobom, które czytają mojego bloga, mamie, tacie, rodzeństwu i królikom. A teraz, jak każda radykalna feministka, zabieram się do intensywnego nienawidzenia mężczyzn i jak się wyrobię, to zrobię sobie in vitro i aborcję, a jak nie starczy czasu, to tylko aborcję. 

No comments:

Post a Comment