Friday, March 21, 2014

Zgubne marzenia o podróżowaniu

Podróże, ach Podróże. Marzenie tak wielu z nas w Dzisiejszych Czasach. Dla niektórych nieosiągalne Marzenie snute podczas gdy za oknem Pada deszcz, dla innych
Ok. Mamy to za sobą.

Fanny Burney jest odpowiedzialna za sławny cytat "podróżowanie rujnuje wszelkie szczęście". Wyraziła w ten sposób żal, gdy po zobaczeniu różnych miejsc na świecie te, które znała zaczęły wydawać się jej nudne i brzydkie. Nie powiedziałabym, żeby ten argument przeciwko podróżowaniu miał dużo sensu w Dzisiejszych Czasach. Kiedy Fanny pojechała do Włoch pod koniec XVIII wieku, nowe miejsca były dla niej naprawdę nowe. Nie mogła wcześniej widzieć ulic Rzymu w filmie Woody'ego Allena ani obejrzeć krajobrazów  w internecie. Jak już przy tym jesteśmy, nie mogła nawet zrobić sobie zdjęć na Instagrama, żeby mieć pamiątkę i na dobre znudzić się tymi obrazkami po powrocie do domu. Mogła tylko porównywać idealizowane nostalgią wspomnienia z nudzącą ją codziennością.
W Dzisiejszych Czasach wręcz przeciwnie, marzenia o podróżach są podsycane ich nieustannie powtarzanymi schematami dostępnymi wszędzie i same podróże siłą rzeczy stają się inscenizacjami takich schematów.
Ale jak to? Ci wszyscy ludzie na Tumbrlrze nie mogą się mylić, przecież podróż po stolicach europejskich miast musi w jakich sposób naprawić moje życie, poszerzyć mi horyzonty i uczynić lepszym człowiekiem, prawda?
Z jednej strony rozumiem tych marzycieli, z drugiej irytuje mnie hajp i dopisywanie transcendentalnych wartości przeleceniu z miejsca A do miejsca B, pokręceniu się po okolicy i obejrzeniu na własne oczy budynków, które miliard osób zdążyło już  sfotografować o tak:

Dochodzi do tego jeszcze jakieś irracjonalne przekonanie że tubylcy, czy należący do zapomnianego plemienia w Himalajach, czy też łażący po ulicach 20 km od granicy z Polską, są ZUPEŁNIE INNYMI FASCYNUJĄCYMI LUDŹMI O MÓJ BOŻE NAWIĄZALIŚMY ZMIENIAJĄCY ŻYCIE I PERSPEKTYWĘ KONTAKT PODCZAS KTÓREGO ON POWIEDZIAŁ ŻE PRACUJE NA KASIE W MARKECIE A JA ZAPOMNIAŁEM JAK SIĘ MÓWI NA MÓJ KIERUNEK STUDIÓW WIĘC TYLKO PRZYJAŹNIE KIWAŁEM GŁOWĄ. 
Chciałabym w tym miejscu oddać głos pewnej osobie, która miała bardzo stanowcze stanowisko w tej sprawie. Ralph W. Emerson, wielki amerykański myśliciel, pisarz, jak również biseksualista, pisał o "przesądzie Podróży, której idolami są Włochy, Anglia i Egipt", nazwał podróżowanie "rajem głupca". "Dusza nie jest podróżniczką", powiadał stary, dobry, zasiedziały w fotelu i zdecydowanie nieprzystosowany społecznie Emerson. Zgadzam się z nim, że podróżując zabierasz swoje kłopoty ze sobą, a nawet jeśli nie, kiedy wrócisz do domu spodziewaj się, że zdążą się za tobą stęsknić. 
Myślę, że fajnie musi być sobie zrobić odmianę od rutyny i zobaczyć coś ładnego, zjeść inne jedzenie itd. Jestem po prostu przeciwna myleniu fizycznego przemieszczania się z robieniem kroków naprzód w swoim życiu. 
Mam wątpliwości na tle wręcz etycznym wobec całej tej propagandy "Twoje życie nie będzie kompletne jeśli nie zwiedzisz świata". Cóż, myślę, że to co człowiek robi, myśli i czuje całe swoje życie definiuje go jednak bardziej niż samojebka pod Big Benem. 
A tak w ogóle to zawsze zapomnę spakować coś bardzo ważnego, sam proces przemieszczania się jest zwykle nudny i męczący, a niewygody i wydatki związane z byciem gdzieś indziej zwykle okazują się wprost proporcjonalne do rozdmuchanych oczekiwań, które napędza cały ten Tumbrlowy hajp. 



No comments:

Post a Comment